sobotnia trasa

ostrogniew

a w piątek temperatura spada...
[link widoczny dla zalogowanych]

Mentok the Mindtaker

No to ja się wymiksowuję. Nie mam butów na "prawdziwą zimę". Muszę je zszyć, czyli będą jeszcze mniej wytrzymałe niż jak były nowe, a wtedy się rozpadły. Do tego zdzierałem już raz z nich pleśń, co dobrze świadczy o impregnacji. No więc nawet z dobrą ochroną górnej partii mego boskiego ciała, po pierwszej nocy będę się kulał na kikutkach nóżek. Dlatego rezygnuję. Nie martwcie się. Jak zamarźniecie przynajmniej wyeksploruję was metodycznie. Tylu świetnie zachowanych wczesnośredniowiecznych Otzich. Nie mogę się doczekać. Miłych odmrożeń.

P.S.
Na wszelki wypadek sprzedam wam survivalowy trik z Discovery. Jak się zrobi naprawdę zimno rozetnijcie brzuch zdechłego wielbłąda i schowajcie się w środku. Do zobaczenia przy roztopach.

ostrogniew

[link widoczny dla zalogowanych]
tu to wygląda jeszcze mniej przyjemnie -20 plus wiatr to może być naprawdę sroga ekstrema, może należny się zastanowić nad sensem tej wyprawy w tym terminie (odmrożenia goją się paskudnie-coś o tym wiem)

Rapunzel

Krzysiek, Snickers W Odbycie, Troll spod mostu i ja nie mamy zajęć na uczelni od końca tego tygodnia do stycznia. Myślę, że inne obowiązki niż uczelniane można sobie przełożyć tak, żeby wygospodarować dwa dni - na przykład takie już po Wielkim Mrozie, powiedzmy przy miłych -10 stopniach.

Gdyby przełożyć termin Troll spod mostu mógłby z nami iść, Krzysiek miałby czas się porządnie "obszyć" a ja miałabym może sznasę zarejestrować samochód, którym dałoby się te wszystkie osoby przewieźć. Pytanie, czy istnieje z Waszej strony koniecznośc brania urlopów z zapowiedzią iluśdniową... dla nas to nie kłopot przesunąć wyprawę na dowolny termin w grudniu.

Dziadosz

Będę dzwonił do Hellmuta, bo nie bardzo po ksywach się orientuje kto idzie ,a kto rezygnuje:P
Ja mimo wszystko nie daje wiary do końca prognozie, halny jeszcze parę dni temu zapowiadali:,a przy tym to zawsze cieplej jest niż zimniej:). obstawiam -10:) i nie rezygnuje, możemy umówić się na następny termin nie tracąc tego:) tyle,ze nie dam rady już w grudniu. Styczeń lub luty bardziej, tak by nowy urlop mi leciał Smile

hellmut

Ja tam nie wymiękam. W tę sobotę spałem na Rynii w tych moich pieleszach i było całkiem spoko. Nie wiem jaka była temperatura, ale kałuża była zamarznięta. Myślę, że możemy wrócić do pierwotnego pomysłu, by rozbić się w dolinie, gdzie trochę mniej wieje, a i do samochodów blisko. Jeżeli przeżyjemy noc, to możemy wyjść sobie na spacer (z/bez bagaży). I cały plan potraktować elastycznie w zależności od warunków i postępów.

Zmiana terminu też mi średnio pasuje. Jak zasugerował Dziadu (który jeszcze nie zadzwonił), można będzie pewnie zorganizować kolejny, ale z tego bym nie rezygnował, nawet jeśli miało by nas być mniej.

Ulfautas Kuronauskas

jest w dechie od nas wymiękła kolejna osoba więc z Czerwonego Wilka będzie nas tylko trójka: I z a, Hellmut i jo czyli Ulf.
Ile dokładnie idzie osób z pozostałych, żebyśmy wiedzieli ile garów brać?

Jeśli ktoś może to niech pozyska trochę kory brzozowej i skombinuje kilka szczapek suchego drewna, żeby nie było problemów z rozpalaniem ognia. Ja już naprażyłem trochę lnu, mam hubkę (ale nie wiem dokładnie jak jej użyć) i trochę kory brzozowej w zapasie ale nie wiem czy wystarczy.

Dziadosz

Nas jest troje:)

ostrogniew

ja będę sam, Czarnemu nie przysłali jeszcze ciepłych łachów które zamówił.

Rapunzel

Wam też się wyświetla reklama "wygraj wycieczkę na lodowiec"?? Laughing